Żarty się skończyły, 160 km w 48 h to jednak jest wyzwanie i muszę się liczyć z tym że nie uda się tego skończyć tak jak chcę. W ostatniej chwili kiedy już miałem rezygnować ze startu udało się znaleźć Partnera który potowarzyszy mi całą trasę, ustalenia są proste byle by ukończyć i może coś pobiegać ;)
Plan treningowy :
ten tydzień sporo wybiegań ( max 120 km tygodniowo )
przyszły tydzień tylko same wycieczki biegowe tak po 30 km ( chyba że dam radę więcej )
Planuję też kilka wyjść w góry żeby jakieś większe przewyższenia zrobić.