Ostatniego dnia było tylko 14 km do przejścia :) może to i lepiej bo po naszych południowych sąsiadach było już widać zdecydowane zmęczenie :)
Wszyscy z Polskiej ekipy bez żadnego problemu dotarli do mety i z uśmiechem na ustach pozowali do zdjęcia :)
Po przejściu mety wreszcie była okazja na normalny prysznic, zjedzenie kolejnego Renifer - kebaba oraz wypicie piwa które miało więcej niż 2,8 % :)
Wieczorem jeszcze uroczysta kolacja na której miałem okazję pierwszy raz jeść mięso "arktycznego rekina" oraz koncert lokalnego zespołu który zagrał kilka setów.
Jako że jest to ostatni wpis dotyczący tego wyjazdu chciałem podziękować firmie PolarSport z Krakowa oraz Fjallraven za możliwość uczestniczenia w tak wspaniałym Trekkingu, była to przygoda mojego życia która będę wspominał przez długie lata :) chciałem również pozdrowić wszystkich uczestników z Polskiej ekipy oraz Joanne i Tomka których mieliśmy okazję spotkać na trasie oraz już na spokojnie porozmawiać na mecie.
Zapraszam do Galerii