Po prezentacji i omówieniu wszystkiego można było jeszcze dostać firmową czapkę oraz uzupełnić zapasy plastrów żelowych ( nikt nie przypuszczał że aż tyle będzie ich potrzebnych ).
Kolejne w planie było uzupełnienie zapasów żywności, chleba oraz gazu i oddanie depozytu który w kontenerach był transportowany na metę trekkingu.
Jeszcze przed południem czekał na nas autobus który miał nas przewieźć z Kiruny do Nikkaluokta gdzie był oficjalny start o godzinie 13:00
Na starcie czekała na nas niespodzianka :) Kebab - Renifer ( całkiem niezły ) oraz można było skorzystać z wagi w celu zważenia swojego plecaka.
Pierwszy dzień trekkingu to w zasadzie chodzenie po lesie oraz jedna godzinna przerwa na szybką kąpiel w lodowatej wodzie ;) dopiero wieczorem dochodzimy do schroniska z którego widać pierwsze wspaniałe widoki, trasa pokonana bez większych problemów tak jak przewodnik przewidział czyli ok. 19 km. Zapraszam do Galerii zdjęć ..